wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 10

No więc witam was po długiej przerwie. Pisałam ten rozdział kupę czasu i nie jestem z niego zadowolona. Nie miałam okazji aby się porządnie skoncentrować ponieważ zbliża się koniec semestru a co za tym idzie, wystawianie ocen. Przyznaję się iż rozdział jest tragiczny ale kolejny powinien być lepszy :) Akcja nabrała tempa i coś zaczęło się dziać :D Pod koniec rozdziału zadam wam pytanie i liczę na wasze odpowiedzi, a teraz zapraszam :D


Patrzyłem tępo na tę dwójkę i nie wiedziałem co mam zrobić. Z jednej strony chciałem wybiec z pokoju, lecz z drugiej wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał z nim wszystko wyjaśnić. Zamknąłem za sobą drzwi po czym zbliżyłem się do chłopaków. Brunet podszedł do mnie, objął ramieniem i musnął mój policzek palcem, posyłając mi pełne wsparcia spojrzenie. Spuściłem wzrok na swoje buty, lekko zestresowany zaistniałą sytuacją. Pomyśleć, że jeszcze jakiś miesiąc temu spacerowałbym po ruchliwym Seulu, nie wiedząc nic o Nieśmiertelnym, przepowiedni i całej tej szkole. Wtedy nie poznałbym Minho. Ta myśl uderzyła we mnie niczym młot. Czy gdybym miał wybór aby zmienić swoje przeznaczenie, potrafiłbym zrezygnować z tych ludzi, którzy mnie otaczają ?
- Coś ty taki milczący ? - zapytał Jongin, zbliżając się do mnie. Spojrzałem w jego brązowe oczy i mocno go przytuliłem. Nie chciałem żeby odchodził, tylko on przypominał mi o moim starym życiu. Kochałem go jak brata i za wszelką cenę go chronił.
- Nie zostawiaj mnie. - wyszeptałem, kurczowo trzymając się jego sweterka. Chłopak zarechotał głośno i pocałował mnie w czubek głowy.
- Chyba nie sądzisz, że po tym co usłyszałem zostawię cię samego.- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy. Po chwili rozległo się głośne trzaśnięcie drzwiami, przez co zorientowałem się, że Choi opuścił pomieszczenie. - Idź za nim, może w końcu sobie wszystko wyjaśnicie. - dodał i popchnął mnie w kierunku wyjścia. Zdezorientowany pobiegłem przed siebie, mając nadzieję że uda mi się znaleźć bruneta. Kai wiedział o czymś co ukrywał przede mną Choi. Teraz nie mogłem się już wycofać i musiałem go za wszelką cenę odszukać. Przemierzałem kolejne korytarze, nerwowo się rozglądając. Skoro nie było go w szkole, to gdzie się podział ? No jasne ! Polanka. Zerwałem się z miejsca i nie zwracając uwagi na złowrogie spojrzenia uczniów, których stratowałem, biegłem do celu. Bo to on był moim celem. Ujrzałem go skulonego obok jednego z ogromnych drzew. Chciałem do niego podejść, przytulić, lecz moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa. W tamtym momencie ważyły chyba z tonę. Wziąłem trzy uspokajające oddechy i ukucnąłem obok niego, obejmując ramieniem.
- Minho co się stało ? - zapytałem przyglądając się jego smutnej twarzy. Nie rozumiałem dlaczego jego nastrój tak szybko się zmienił.
- Wszystko jest okej Minne, nie musisz się martwić. - mruknął próbując odepchnąć mnie od siebie. Chyba nie sądził że tak szybko mu odpuszczę.
- Nie jestem głupi Choi ! Przecież widzę, że coś cię gryzie ! - uniosłem się i aby podkreślić stanowczość swojej wypowiedzi tupnąłem nogą jednocześnie wstając. Dobry Taemin się skończył. - Będę tu stał tak długo, dopóki nie powiesz mi prawdy. Wyczuję kiedy kłamiesz, przez naszą więź. - powiedziałem, wykorzystując jego słowa. Minho spojrzał na mnie zaskoczony, wstał i przyparł mnie do drzewa z zawziętością w oczach.
-Chcesz wiedzieć co się stało? Zakochałem się w pewnym dzieciaku.. bardzo potężnym dzieciaku. Uwielbiam w nim wszystko. Ten delikatny głos, ciepło które od niego bije gdy się do mnie przytula i siłę która w nim drzemie. Jest idealny w każdym calu. Jestem o niego cholernie zazdrosny. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wiesz jaka jest najszczęśliwsza chwila w moim życiu ? Moment w którym zasypia w mych ramionach. Wyznał na jednym wdechu i przywarł do moich ust. Nie był to jakiś drapieżny pocałunek,tylko delikatny i pełen uczuć. Zarzuciłem mu ręce za szyję i przyciągnąłem go do siebie bliżej. Nadal do mnie nie docierało to co powiedział. Przez dotyk jego ust w moim brzuchu pojawiło się milion trzepoczących motyli. Zatraciłem się w jego bliskości, nawet nie zauważyłem gdy nasze usta się rozdzieliły a chłopak zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku. Gdyby nie deszcz stalibyśmy na tej polance jeszcze długi, długi czas. Uwielbiałem deszcz, zawsze sądziłem że oczyszcza ten świat i nadaje mu świeżości. Może to głupie, ale każdy jest dziwny na swój sposób. Taki Minho, czasami potrafi zamknąć się w sobie na tydzień i do nikogo się nie odzywać a niekiedy nie potrafi zamknąć jadaczki i nadrabia czas, który spędził na milczeniu. Wbiegliśmy do małej altanki, która znajdowała się na szkolnym ogrodzie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Przez moment chciałem aby ta chwila trwała wieczni, lecz przypomniałem sobie o swoim przeznaczeniu, psując całą aurę szczęścia.
- Coś się stało ? Jeśli przestraszyłem cię tym wyznaniem to przepraszam - powiedział lekko zdenerwowany i odsunął się ode mnie o krok.
- Nie to nie tak, że nic do ciebie nie czuję. Ja też się w tobie zakochałem. Uwielbiam, gdy jesteś blisko mnie, gdy mnie przytulasz dając poczucie bezpieczeństwa. Tylko, że czeka nas wojna a sam wiesz, że tylko jeden z nas przeżyje - wyznałem nerwowo, bawiąc się palcami i obgryzając dolną wargę. Chłopak delikatnie chwycił mnie za brodę i zmusił abym na niego spojrzał. W jego oczach dostrzegłem troskę, czułość i strach.
- I to będziesz ty. Nie jesteśmy na tej wojnie sami. Będziemy się wspierać i nie pozwolimy aby ten demon wygrał. Miłość przezwycięża wszystko, jest silniejsza od nienawiści.- wytłumaczył ze spokojem. Miał rację, musieliśmy się trzymać razem, ponieważ w pojedynkę nic nie zdziałamy. Może i Nieśmiertelny był potężny ale my mieliśmy coś czego on nigdy nie doświadczył. Miłość. Choi pogłaskał mnie po policzku i przyciągnął do siebie. - Pamiętaj siedzimy w tym wszystkim razem. Nikt nie pozwoli aby stała ci się krzywda. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. - wyszeptał mi do ucha. - Zaczyna coraz mocniej padać, może wracajmy już ? Nie chcę żebyś się przeziębił.- zaproponował, patrząc na deszcz.
- Zostańmy jeszcze chwilkę, lubię gdy pada, działa to na mnie uspokajająco. Nic mi nie będzie.- zapewniłem go, na co przytaknął głową. Przyglądałem się jak bezbarwne krople uderzają o ziemię. Odetchnąłem głęboko, ciesząc się świeżym powietrzem i złapałem Choi za rękę. Odwzajemnił mój uścisk i uśmiechnął się do mnie, odsłaniając idealnie proste oraz białe zęby. Czy ten chłopak, musiał być tak perfekcyjny ? Przecież musiał mieć jakiś słaby punkt. Nikt nie jest idealny. Pociągnąłem Bruneta na zewnątrz i podniosłem głowę w kierunku nieba, ciesząc się chłodnymi kroplami na twarzy.
- Minne będziesz chory..- powiedział śmiertelnie poważnie.
- Minho ! Przestań marudzić i zacznij cieszyć się chwilą ! -mruknąłem nadymając policzki niczym małe dziecko, które nie może dostać ukochanej zabawki od rodziców. Chłopak pokręcił głową z niedowierzaniem i się uśmiechnął. Chyba porzucił maskę opanowanego ochroniarza, ponieważ rzucił się na mnie z bananem na twarzy i zaczął mną kręcić. Wybuchnąłem głośnym śmiechem, widząc jego minę. Ile szczęścia potrafi dać osoba, która odwzajemnia twoje uczucia.
- Zawsze chciałem zrobić jedno.- wyszeptał mi do ucha, gdy w końcu odstawił mnie na ziemię. Spojrzałem na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi. - To- wyszeptał mi w usta, po czym złączył nasze wargi w delikatnym pocałunku. Kto by pomyślał, że ten opanowany wielkolud ma też romantyczną stronę. W tamtym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jako pierwszy przerwałem pocałunek i wtuliłem się w jego umięśnioną pierś. Czując ciepłe dłonie chłopaka na swoich plecach, zagryzłem dolną wargę aby powstrzymać uśmiech cisnący mi się na usta.
- Chyba powinniśmy już wracać, nie wypada zostawiać Kai'a samego na tak długi czas.- stwierdził przypominając mi o obecności przyjaciela. Powolnym krokiem skierowaliśmy się do pokoju. Z przemoczonych włosów zaczęła mi kapać woda na twarz, powodując irytujące łaskotanie. Po przekroczeniu progu Minho kazał mi zdjąć te przemoczone ubrania, martwiąc się zapewne o mój stan zdrowia. Podszedłem do okna aby rozwiesić ciuchy na kaloryferze, lecz to co zobaczyłem prawie przyprawiło mnie o zawał serca. Odskoczyłem jak oparzony i z szeroko otwartymi oczami, przyglądałem się kreaturze na zewnątrz. Przekrwione oczy stworzenia przeszyły mnie i czułem jakby ktoś próbował wyrwać mi duszę. Upadłem na podłogę wydając z siebie gardłowy krzyk. Ból który pochłonął moje ciało, był tak ogromny, że nie potrafiłem ruszyć chociażby palcem. Czułem jak każda moja komórka w moim wnętrzu płonie. Nie potrafiłem zerwać kontaktu wzrokowego z tą bestią choć bardzo tego chciałem. W tamtym momencie myślałem o śmierci, może ona w końcu zakończyłaby tę katorgę. Na całe szczęście, chwilę później która była dla mnie była wiecznością, przybiegł Minho i za pomocą swojego żywiołu odpędził bestię. Odetchnąłem głęboko ciesząc się, że ból zaczął odchodzić. Mimo moich protestów chłopak podniósł mnie i ułożył w swoim łóżku.
- Muszę ci coś powiedzieć. - wyszeptałem, łapiąc go za nadgarstek - pewnie uznasz że zwariowałem ale wysłuchaj mnie do końca. Jakiś czas temu spotkałem kogoś na dachu, ma na imię Jonghyun i kiedyś kontrolował wodę...- przerwałem aby zaczerpnąć powietrza i pozwolić mu przyswoić informacje.
- Nie rozumiem, kontrolował ? - zapytał marszcząc czoło.
- Pięćdziesiąt lat temu został wypalony przez swój żywioł. Teraz jako duch spędza czas w tej szkole, ponieważ nie może iść dalej. Obiecał mi, że pomoże mi opanować wodę. Dlaczego widzę go tylko ja ? - zapytałem drżącym głosem. Brunet usiadł na łóżku i spojrzał na mnie uspokajająco.
- Jesteś Wybrańcem, w przepowiedni była mowa o dodatkowych talentach, może to jest twój dar ? Kto wie, niezbadane są wyroki przeznaczenia.- pogłaskał mnie po głowie, uśmiechając się delikatnie. - Powiedz mi gdy będziesz do niego szedł, pójdę wtedy z tobą. - oznajmił na co tylko przytaknąłem. Wolałem mieć go teraz blisko siebie, kto wie co może się wydarzyć. Skoro te ptaszyska zwiększyły swą siłę to oznacza, że moc nieśmiertelnego rośnie.
- A co tu tak cicho ?! Bardzo podoba mi się ta szkoła, jakie wy tu macie dziewczyny ! Już zdobyłem dwa numery a dopiero zaczynam się rozkręcać ! - do pokoju wpadł uśmiechnięty od ucha do ucha Kai. Razem z Minho spojrzeliśmy po sobie zaskoczeni. Chłopak w podskokach podszedł do nas i umieścił swój kościsty tyłek pomiędzy nas. Podniosłem się do pozycji siedzącej i klepnąłem go w ramię.
- To nie jest czas na twoje podrywy - mruknąłem, spoglądając bezradnie na Choi. Miałem nadzieję, że chociaż on pomoże mi przemówić temu bezmózgiemu podrywaczowi do rozumu.
- CHŁOPAKI ! MAMY POWAŻNY PROBLEM !!! - krzyknął Key, wpadając do pomieszczenia niczym tornado. Wymachiwał jakimś kawałkiem kartki, cały czerwony na twarzy.
- Co się stało Bummie ? - zapytałem zmęczony obecnością tylu osób w pomieszczeniu. Najchętniej schowałbym się pod kołdrą i przeczekał całe to zamieszanie, które ma miejsce w moim życiu.
- Napisałem dzisiaj coś, wygląda mi na wiadomość lub jakąś przepowiednię. No sam zobacz. - oznajmił zdenerwowany, podając kartkę Brunetowi.
" Mroźne dni nadchodzą,
On jest już wystarczająco silny aby walczyć, lecz czeka.
Chce aby Wybraniec nabrał mocy, aby był godnym przeciwnikiem.
Jest pewny wygranej. Tym razem nie przegra. "
- No to jesteśmy w dupie - mruknąłem, zakrywając sobie twarz poduszką.

~♥~
No więc jest :D Podobało się ? Zostaw komentarz ! ♥
A teraz pytanie dla was, czy w którymś rozdziale chcecie scenę erotyczną ? Ja jestem skłonna ją napisać lecz czekam tylko na wasze odpowiedzi :) Przepraszam za brak przecinków ale klawiatura mi się psuje i niektóre klawisze po prostu nie działają.. Jeszcze raz zapraszam do komentowania ♥

9 komentarzy:

  1. Tak Tak Tak
    scene jak nabardziej
    3xTAK. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobało? Podobało?! Ty chyba żartujesz! Mi się więcej niż podoba. Ja to uwielbiam, kocham. *-*
    Czyli to Kai był tam w pokoju.. Matko.. takiego stracha mi narobiłaś XD Jak możesz!
    To tak : Fadjnghuihrietnfjrgwjjhrgbr! So sweet! 2Min, 2Min, 2Min <33 *^* Wiesz jak ja cie za to kocham? Bardziej niż powinnam! XD Tyle słodkości, uroku i miłości. Kyaa! To było naprawdę piękne, wiesz? ^^ Minho taki zazdrosny i w końcu są razem.. Za dużo jak na jeden raz. Umieram z nadmiaru szczęścia XD Ale oby więcej takich rozdziałów!
    Jonghyun T-T Biedaczek.. dalej mi smutno, że nie żyje XD Ale cóż.. Mówi się trudno. Ważne, że tam "jest".
    Taemin rusz dupe i zacznij kontrolować wszystkie żywioły jak trzeba, bo Nieśmiertelny już się na ciebie szykuje! XD
    Ta przepowiednia Key.. Matko ;_; Mam pustke w głowie i nie wiem, co myśleć. Czyżby to opowiadanie zbliżało się powoli ku końcowi? Bo skoro ten zły gościu już jest gotowy i wg.. Chyba, że Tae się będzie tak powoooooooooooooli stawał "godnym przeciwnikiem" to mogłabyś pociągnąć jeszcze długooo, co bardzo mi pasuje ^^ ( proszę, powiedz, że to nie zbliża się do końca T-T za bardzo kocham to opowiadanie )
    Chce, chce, chce, chce, chce, chce, chce, chce, chce, chce seksu *-* W twoim wykonaniu to chyba będzie więcej, niż zajebiste, wiesz? <3 ( i chyba każdy chce scenę erotyczną XD )
    Jako tako nie zwróciłam uwagi na brak przecinków, ale to ja.. XD
    Weny, weny, weny ~

    Reklama zawsze spoko XD http://shinee-fanfic-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. paaghfapefa]pjef]ajf <3
    Czekałam na ten rozdział tyle i się nie zawiodłam *.*
    Jesteś moim geniuszem i wgl agfheao KOCHAM!!
    Jak to według Ciebie jest nie udany rozdział to ja chcę zobaczyć ten udany!! Albo nie bo wtedy będzie zgon na miejscu czeka, czeka, czeka, więcej, więcej, więcej, więcej, seksy, seksy, seksy, seksy
    Bo seksy są zawsze spoko ;3
    Masz we mnie swoją fankę :D

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. I Ty się jeszcze pytasz czy mi się podobało?! To było genialne. To jak Minho wyznał Taesiowi to, że się w nim zakochał to było po prostu djsafhjhiksdjhgjasklgiiuashdjgkhjsg *,* <3333 (I jestem jak najbardziej za scenką xddd) Pisz szybko nowy rozdział bo ja tu umrę no.... :cccc Weny, weny, weny ~

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER, DZIĘKI ZA ŚMIERĆ : )

    To co Minho powiedział Tae...oaskjdfosjfkdsjfsldjf *__* I ta przepowiednia...lolz.
    Brakowało mi tylko jakiegoś wytłumaczenia sytuacji z tą bestią czy czymśtam :D

    DAWAJ SZYBKO WENY WENY < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo mi się podobał. I to co Minho powiedział Tae... *___* Jednak chciałabym przedstawić ci kilka błędów. Niezbyt rażące, ale występują. ;)

    Po pierwsze - czasami wypowiedzi postaci zlewają się z resztą. Zdarzyło się tak bodajże raz, więc zwalam to na przypadek. ;)
    |
    v
    "-Chcesz wiedzieć co się stało? Zakochałem się w pewnym dzieciaku.. bardzo potężnym dzieciaku. Uwielbiam w nim wszystko. Ten delikatny głos, ciepło które od niego bije gdy się do mnie przytula i siłę która w nim drzemie. Jest idealny w każdym calu. Jestem o niego cholernie zazdrosny. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wiesz jaka jest najszczęśliwsza chwila w moim życiu ? Moment w którym zasypia w mych ramionach.(tu powinien być myślnik) Wyznał na jednym wdechu i przywarł do moich ust."


    Po drugie - popracuj trochę nad stylem. Ja sama nie jestem mistrzem, nie ukrywam, ale to po prostu moja delikatna sugestia, dobrze? ;*
    Po trzecie - przepowiednia. Przepraszam, ale nie podobała mi się. Zbyt prosta i zbyt jasna. Chociaż, jeśli taki był zamiar to nie mam nic przeciwko, jednak lepiej by było, gdyby chociaż trochę była tajemnicza. ;3

    A teraz muszę Cię naprawdę pochwalić! Z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej. Pierwszy nie umywa się do tego, czy poprzedniego! Naprawdę, zawsze czytało się Twoje dzieła dość przyjemnie, ale teraz jest jeszcze lepiej! Dziękuję, że się starasz! <3 Jesteś naprawdę niesamowita! Pisz szybko! Pozdrawiam.

    Jelly~

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    wspaniały rozdział... cudownie się go czytało, no i w końcu chłopcy wyznali sobie uczucie.... a co do Twojego pytanka to tak ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki żywioł ma Minho?bo nwm.keke xd

    OdpowiedzUsuń