No więc powracam do was ! <3
Nie spodziewaliście się mnie tak szybko ? No cóż jak widać wpadłam na pomysł i pojawia się przed wami 4 część TP :) Nie powiem bo bardzo dużo czasu poświęciłam aby wam to pokazać. Nie będę teraz się tu użalać co to to nie :) Ale skoro skończyłam to powinnam dodać prawda ? :D
Jest mi smutno że pod postami są tylko 2-3 komentarze a kiedyś było 12 :( :( :(
No ale cóż nic nie zrobię.
Miłego czytania.
KOMENTUJCIE <3
- Taemin, Taemin ! - ze snu wyrwał mnie podniecony krzyk mojego przyjaciela. Z oporem otworzyłem, zaspane oczy, przyzwyczajając się do światła. Chłopak podbiegł do mojej szafy i zaczął przewalać moje ubrania. Z bezradnością westchnął wyciągając jakiś komplet ubrań.
Spojrzałem przez okno, aby sprawdzić pogodę, zaskoczony ciemnością na zewnątrz otworzyłem szeroko oczy.
- Która godzina ? - wymruczałem przecierając oczy.
- Jest piąta trzydzieści, zanim wybuchniesz pozwól mi wytłumaczyć ! Zaczynamy twoją lekcję panowania nad ogniem. Im wcześniej się za to weźmiemy tym lepiej będziesz władał swoim żywiołem. - oznajmił opierając ręce na biodrach, patrząc na mnie wyczekująco.
- No ruchy ! - ponaglił mnie, przez co zostałem zmuszony do ruszenia tyłka z mojego ciepłego łóżka. Zabrałem z biurka rzeczy, które uszykował mi Key i zniknąłem za drzwiami łazienki, doprowadzając swoje ciało do względnego porządku. Opuszczając pomieszczenie, spojrzałem na łóżko swojego lokatora, które było puste. Wzruszyłem ramionami i wróciłem do Kibuma, który nie pozwalając mi nic powiedzieć wyciągnął mnie z pokoju.
Skierowaliśmy się na obrzeża szkoły i dopiero tam się zatrzymaliśmy.
Szczerze wam powiem, że nie miałem bladego pojęcia jak zacząć używać talentów ? Nadal nie mogłem przyzwyczaić się do tego, że nie jestem normalny i posiadam umiejętności panowania nad żywiołami. Chyba musiało minąć trochę więcej czasu, abym mógł o tym normalnie myśleć, bo jak na razie nie potrafiłem wymówić tych słów.
- No więc zaczynamy ! - chłopak klasnął w ręce uśmiechając się do mnie ciepło. Czy on sądził, że wiem od czego mam zacząć ?
- Ale co mam robić ? - wybąkałem, zagryzając wargę, co robiłem gdy się mocno czymś stresowałem. Kibum uderzył się z otwartej dłoni w czoło i głośno westchnął.
- No tak, ale ze mnie idiota, przecież ty nawet podstaw nie znasz! Już ci wszystko tłumaczę. Zacznijmy od tego, że energia którą chcesz z siebie wydobyć zazwyczaj ujawnia się pod wpływem silnych emocji. Jednak jeżeli chcesz użyć jej w innej sytuacji, musisz bardzo się skoncentrować i wyobrazić sobie w jakim celu chcesz użyć swojego żywioły. Oglądałeś kiedyś Dragon Ball'a ? Jeden z absolwentów tej szkoły, postanowił ukazać jakąś część naszej egzystencji, reszcie świata, która i tak traktuje to jak jakąś durną bajeczkę dla dzieci. No, ale wróćmy do tematu, gdy w głębi siebie poczujesz energię przepływającą w żyłach, spróbuj ją wypchnąć tak, aby cała moc przeszła na twoje dłonie rozumiesz ? - zapytał pokazując jak mam to zrobić. Zamknął oczy, a po chwili na jego dłoni rozpalił się mały płomień. To był naprawdę fascynujący widok.
- Teraz twoja kolej. Oczywiście musisz pamiętać, że im więcej swojej mocy wykorzystujesz tym więcej energii tracisz, ale jeżeli organizm przyzwyczai się do takiego zużycia energii, będziesz mógł dłużej z niej korzystać. No dalej zaczynaj- pogonił mnie krzyżując ręce na piersi.
Dobra Taemin teraz się skup, musisz się tego nauczyć bo inaczej daleko nie pociągniesz. Ustawiłem się w pozycji, którą pokazał mi Key. Postanowiłem wsłuchać się w bicie mojego serca, aby łatwiej mi było wykonać polecenie chłopaka. Przez chwilę poczułem mrowienie w palcach a później słyszałem tylko krzyk mojego kompana. Podniosłem wzrok,a moim oczom ukazał się płonący trawnik wokół mych stóp. Przestraszony wyskoczyłem z okręgu nie wiedząc za bardzo co mam teraz zrobić.
Nagle Kibum zamachnął się, a ogień zgasł, dopiero po chwili mój otumaniony umysł zarejestrował iż chłopak trzymał wiadro z wodą.
Przestraszony usiadłem na zimnej ziemi, opierając głowę o rozdygotane dłonie. Dlaczego nie wyszło mi tak jak Kibumowi ? Co jest ze mną nie tak ? Z nerwów zacząłem kołysać się w przód i w tył. Key chyba też był w szoku tym co zrobiłem ponieważ nie odezwał się do mnie ani słowem. Był na mnie zły, że nie potrafiłem wykonać tej czynności, tak jak należy ?
- Minee..- odezwał się po dłuższej chwili chłopak
- Przepraszam, ale ja nie wiem jak to zrobić aby było poprawnie ! - wybuchnąłem łamiącym się głosem.
- Nic się nie stało, przyznam się, że miałem podejrzenia iż nawet nie rozpalisz małego płomyczka, a tu takie coś. Masz dużą moc, którą po prostu musisz nauczyć się kontrolować. Nie podłamuj się, nie od razu Rzym zbudowano, prędzej czy później się tego nauczysz. - pocieszył mnie Key, mimo iż jego słowa lekko podniosły mnie na duchu to nadal czułem niepokój. W tamtym miejscu spędziliśmy jeszcze jakąś chwilę, a później skierowaliśmy się do internatu, ponieważ zaczęło już świtać.
- Dzisiaj zaczynamy lekcje o jedenastej ponieważ są tylko zajęcia praktyczne. Odpocznij i widzimy się na śniadaniu- potargał mi włosy, aby po chwili zniknąć w swoim pokoju. Zrzuciłem z siebie bluzę, która wylądowała gdzieś na podłodze i runąłem na swoje łóżko. Mimo to iż było mi bardzo wygodnie, nie potrafiłem zasnąć. Próbowałem w spokoju przeanalizować co mogłem zrobić źle i co on powiedział ? Zajęcia praktyczne ? Czyli, że miałem ośmieszyć się już na samym początku pobytu w tej szkole ? Nie, no świetnie. Zakryłem twarz poduszką mając nadzieję iż to chociaż trochę przerwie potok myśli w mojej głowie. Z mych myśli wyrwał mnie budzik oznajmiający godzinę dziesiątą trzydzieści, oczywiście Key pomyślał o wszystkim. Zsunąłem się z łóżka, zastanawiając się gdzie umknęły mi te wszystkie godziny. czyżbym tyle myślał ? Nie zabierając ze sobą żadnych rzeczy, skierowałem swe kroki na stołówkę. Pierwsze co zobaczyłem wchodząc do pomieszczenia był machający do mnie blondyn. Zająłem miejsce obok Onew i przyglądałem się jak pochłaniają swoje śniadanie.
- Minee zjedź coś bo nie będziesz miał siły na wykonywanie ćwiczeń. - powiedział JinKi na co jego chłopak z pełną buzią pokiwał głową, co miało chyba znaczyć, że się z nim całkowicie zgadza i tam mam zrobić. Westchnąłem zmęczony ich gadaniem po czym zabrałem jabłko z talerza który należał pewnie do Onew.
- Jabłko nie dostarczy ci wszystkich potrzebnych witamin, aby prawidłowo funkcjonować w ciągu dnia, a obiad dopiero za cztery godziny- upomniał mnie Key, wycierając usta chusteczką. Wzruszyłem obojętnie ramionami, rozglądając się po stołówce. Minho siedział w samym rogu pomieszczenia, bacznie wszystkich obserwując, gdy nasze oczy się spotkały poczułem dreszcz, a w tej samej chwili na środku sali wyrosło ogromnych rozmiarów drzewo. Gdyby nie Onew, który zamknął mi usta dłonią, nawet nie zorientowałbym się, że mam je otwarte.
Ktoś mnie szarpnął i zmusił do przyjęcia pozycji pionowej po czym wyprowadził na zewnątrz.
- Co to miało być ?! - oburzył się Minho. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi, przecież to nie byłem ja, prawda ? Wbiłem wzrok w swoje buty, byle na niego nie patrzeć bo co miałem mu powiedzieć ?
Brunet chyba zirytował się brakiem odpowiedzi z mojej strony, bo wziął głęboki oddech i przetarł twarz dłońmi.
- Dobrze, przepraszam, ale teraz musisz mi powiedzieć czy to ty spowodowałeś wyrośnięcie tego drzewa czy nie - zapytał chłopak już spokojniejszym głosem.
- Ale ja nie wiem ! Poczułem mrowienie w palcach, gdy na mnie spojrzałeś, a później wydarzyło się to. Nie potrafię panować nad Ogniem, nad wiatrem nie próbowałem a teraz jeszcze Ziemia ?! Nie ma takiej opcji, to niemożliwe !! - wybuchnąłem, mówiąc mu rzeczy o których nie powinienem nawet wspominać.
- Tak też sądziłem - powiedział, a po chwili opadł na kolano, przykładając dłoń do serca.
- Co ty..- zacząłem, lecz przerwał mi głośnym chrząknięciem.
- Od dziecka moim przeznaczeniem było dbanie o bezpieczeństwo Wybrańca. Lee Taeminie czy przyjmiesz moją przysięgę wierności tobie i pozwolisz mi na wykonanie swojego zadania ? - wyrecytował bez zająknięcia, osłupiały nie wiedziałem co mam zrobić. Skoro takie było jego przeznaczenie nie miałem prawa w to ingerować, ale z drugiej strony czy chciałem żeby chodził za mną krok, w krok ?
- Choi Minho przyjmuję twą przysięgę i mam nadzieję, że wypełnisz swe przeznaczenie.
PRZEZNACZENIE <3
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny rozdział :))
Nie spodziewałam się, że tak szybko Tae ujawni Minho, że jest wybrańcem. Normalnie wprost mu powiedział. :P No ale dzięki temu będzie ciekawie, bo 2min może nam się spokojnie rozwijać. Biedakowi przyda się pomoc i może wrednej żabie uda się mu ją zapewnić. Na pewno zapowiada się pryz tym dużo śmiechu, więc czekam.^^ Do tego oczywiście fascynuje mnie postać Key i potencjalne OnKey. <3 Może nawet pojawi się kiedyś Jongi? Byłoby fajnie.^^
OdpowiedzUsuńPowodzenia.^^
Błagam pisz szybciej !!!! Zakochałam się w tym ;* Przepraszam że wcześniej nie komentowałam ale szczerze nie chciało mi się ( :P) .Błagam na kolanach ! Pisz szybciej :D
OdpowiedzUsuńCiekawe ^^ czekam na dalsze losy xd i na Jonghyun'a xD
OdpowiedzUsuńJeju~ Nowy rozdział! Świetny z resztą jak zwykle, pisz szybciutko następny :3
OdpowiedzUsuńHwaiting~
Przeczytałam 4 rozdziały. Wątek fabularny bardzo ciekawy. Jednak podczas czytania odczuwam pewien chaos myśli autora. Piszesz jedną notatkę na miesiąc i próbujesz w niej przedstawić wiele istotnych wydarzeń. Akcja nienaturalnie prze do przodu, jakby pisał ją ktoś posiadający nadnaturalną zdolność przyspieszania czasu. Jak tak dalej pójdzie, to ta historia może skończyć się szybciej niż się zaczęła. Przyspieszony tryb przekazywania informacji przyczynia się do gubienia wątków. Na przykład o co chodziło z człowiekiem-krukiem? Przedstawiasz wydarzenie jak coś istotnego po czym twój bohater olewa sprawę. Wszyscy piszą abyś pisała "szybciutko". Nie oznacza to, że chcą abyś przyspieszała akcje do granic wytrzymałości, ale pisała częściej, na przykład notatka raz w tygodniu. Zwolnij trochę. Zapatrz się na uciekające szczegóły. Pamiętaj, że aby bohaterowie byli bardziej wiarygodni muszą działać i myśleć jak ludzie. Tylko wtedy zaczną żyć. Przemiany bohaterów, które trwają w dobrych powieściach dłużej, u ciebie robią to jak ktoś pstrykający palcami. Pstryk i jestem ponurym i wrednym, pstryk i chcę nieść pomoc, pstryk i jestem oddany i miły... Spłaszcza to bardzo twoje postacie i stają się papierowe. Musisz tchnąć w nich życie. Musisz dać im czas na podjęcie decyzji. Niech to nie dzieje się z jednego zdania na drugie. Z tych 4 notek spokojnie można by napisać 20-30 stron formatu A4. Jeżeli nie więcej. A bohaterowie stali by się bardziej żywi. Z tego może być naprawdę bardzo dobra opowieść. Nie uśmierć ją tą szybkością! Możliwe, że mój komentarz nie jest zbyt dobry w twoim odczuciu. Możliwe, że czujesz złość w stosunku do mnie, bo wypomniałam ci wiele rzeczy. Nie robię tego z wyższości lub przemądrzania się. Robię to dla dobra tej historii. Ponieważ wiem, że może być z niej coś bardzo gustownego i wspaniałego. Tylko musisz popracować nad sposobem pisania :) Może warto by poczytać inne fanficki, albo inne ksiażki, nawet o podobnych motywach. Przypatrz się jak autor rozwija swoją postać. Ile czasu zajmuje bohaterom przypatrywanie się decyzji, ile podejmowanie decyzji, jak się zmieniają. Ze swojej strony mogę polecić ci, jeżeli chodzi o SHINee klimaty, opowieść redagowaną na facebooku w postaci pamiętnika Taemin'a.( https://www.facebook.com/DiaryNote)Jest to historia wielowątkowa, a autor zgrabnie przechodzi z jednej historii do drugiej uwzględniając pewne atuty. Są też fragmenty z nadnaturalnymi zdolnościami. W tej opowieści naprawdę czuć, jak bohaterowie żyją. Dlatego jest kilku czytelników, których ten pamiętnik wciągnął jak narkotyk. Może zainspiruje się ta opowieść? Na pewno chciałabym przeczytać dalszy ciąg tej twojej opowieści. Może dzięki moim wskazówką uda ci się przemienić ją na bardziej żywą? Trzymam kciuki za twoją opowieść. Pozdrawiam serdecznie /M.
OdpowiedzUsuńOmo... To jest świetne. Ja chce więcej. Mam nadzieje, że niedugo bedzie trzeba czekać na następne rozdziały:-)Życze ci wielkiej weny ... A i gdybyś mogła pisać troche dłuższe rozdziały:-D
OdpowiedzUsuńWiem, że to może podchodzić pod spam,ale zapraszam na mój blog: www.seouliseverything.blogspot.com
Czy już mówiłam, że to jest BOOOOOOOOSKIE:-D:-D:-D